Sensei Jean Marie Milleville (27-28.10.2007, Poznań)
Taki staż nieco “z przypadku”. Tak bym to ogólnie określił, choć staż nie był sam w sobie zdarzeniem przypadkowym, wręcz przeciwnie – był świetnie przygotowany w nowej sali AWF przy Drodze Dębińskiej. Staż zorganizowany został z okazji 30-lecia uprawiania sztuk walki przez sensei Tomasza Koperka, przez prowadzony przezeń Wielkopolski Klub Aikido. W tym miejscu serdeczne gratulacje z okazji tak zacnego jubileuszu i życzenia wielu lat w zdrowiu i świetnej formie!
Staż poprowadzić miał sensei Jean Marie Millevile z Berlina, który reprezentuje jakże nam bliską szkołę aikido sensei Christiana Tissier. Nie bardzo jednak znaliśmy tego nauczyciela (stąd “staż z przypadku”) i nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać. Okazało się jednak że wzięliśmy udział w bardzo udanym spotkaniu na macie (i poza nią również).
Sensei Jean Marie Milleville okazał się osobą bardzo otwartą i sympatyczną. Przekonaliśmy się, że jest to faktycznie aikido dobrze nam znane, więc poczuliśmy się jak ryby w wodzie. Sam początek nie zwiastował tego co było później. Rozpoczynający staż trening z bokkenem wydał się nam nieco ospały i niemrawy, co jednak dość szybko się zmieniło, gdy ćwiczona przez nas forma zaczynała się stopniowo rozwijać. Na pełne obroty weszliśmy chwilę później, gdy po przerwie zaczęliśmy “czyste aikido”.
Bez zaskoczenia – jak zawsze w przypadku szkoły Tissier staż był prowadzony bardzo logicznie i dobrze przygotowany dydaktycznie. Nie zabrakło kokyuho i, a jakże!, nieśmiertelnego ikkyo! Było dużo pracy na kontakcie, poza technikami, także w ćwiczeniach. Również w jiu waza mieliśmy bardziej koncentrować się na wzajemnym wczuwaniu w ruch, na kontakcie i relacjach tori – uke, niż na dynamice i szybkości ruchów. Sensei Milleville często, gęsto ćwiczył z nami i wyraźnie sprawiało mu to dużo satysfakcji.
Sobotni wieczór zakończyliśmy w knajpce świętując jubileusz, co było oczywiście integralną częścią stażu. Zabawa była pyszna, a do tego zmiana czasu z letniego na zimowy pozwoliła doskonale się wyspać i w pełni sił pojawić się kolejnego dnia na macie.
Na dzień dobry małe przypomnienie z soboty – kontynuacja i rozwijanie form z bokkenem i jo. Trening z bronią, nie zawsze mocno angażujący fizycznie, jest jednak bardzo wymagający. Potrzebna jest ciągła koncentracja i uwaga, gdyż mały błąd i rozluźnienie mogą spowodować przykre i bolesne skutki. Taki trening to znakomita pobudka i stopniowe wprowadzenie całego ciała na wyższe obroty.
Okazało się to bardzo przydatne, gdyż niedzielny trening był dla nas równie angażujący i zajmujący jak sobotni. Ćwiczyliśmy w równym ale umiarkowanym rytmie techniki z ataku ryotedori całość zajęć kończąc jiu waza.
Myślę, że ten “przypadkowy” staż okazał się niezwykle udany i całkiem zajmujący. Sensei Jean Marie Millevile, z pewnością dołączy do grona nauczycieli z którego wiedzy, umiejętności i doświadczenia będziemy korzystać przy każdej nadarzającej się okazji. Możemy chyba mieć także nadzieję, że i sensei Milleville, był usatysfakcjonowany stażem jak i wspólnym ćwiczeniem, również z shindojowcami, o czym świadczy choćby fakt, że często “lądowaliśmy na środku”.
Pozostaje tylko jeszcze złożyć raz jeszcze szczere gratulacje dla sensei Tomasza Koperka z okazji jego jubileuszu i serdecznie podziękować za zorganizowanie stażu.
Irimi