30-lecie aikido w Polsce (21-22.10.2006, Warszawa)
Wyjątkowa okazja – wyjątkowe spotkanie na macie. Główne obchody jubileuszu 30-lecia aikido w Polsce niestety już za nami. Będzie co wspominać przez kolejne lata. Ale po kolei…
Tym razem udało się zmobilizować całkiem liczną ekipę i w sile około trzydziestu osób wybraliśmy się do Warszawy. Wyjątkowo wcześnie dotarliśmy do dojo i po przebraniu się byliśmy już na macie. A tu tłok ogromny. Więcej osób widziałem jedynie ponad rok temu w Mulheim, gdzie odbywał się staż jubileuszowy Katsuaki Asai sensei i Niemieckiej Federacji Aikido. Zatem już od początku czuło się podniosłą atmosferę święta polskich aikidoków.
Pierwszy trening punktualnie rozpoczął Shigeru Sugawara sensei. A co na swoim pierwszym treningu zaproponował Sugawara sensei? Zupełnie podstawowe elementy i techniki, kihon, rzekłbym: podstawy podstaw. Z uwagi na liczbę ćwiczących zostaliśmy podzieleni na grupy, co pozwoliło w miarę bezpiecznie ćwiczyć. O swobodzie ruchu nie można z pewnością mówić, ale ciasnota na stażach jest raczej standardem, zatem nie inaczej musiało być przy tak wyjątkowej okazji. Mimo wszystko zdołałem całkiem solidnie spocić się na tym treningu, sprytnie wyszukując na macie miejsca w których swoboda była nieco większa. Zatem znakomity początek całej imprezy.
Sensei Christian Tissier miał zadanie częściowo uproszczone, gdyż zaczynał swoje zajęcia bezpośrednio po gościu z Hombu Dojo i byliśmy już solidnie rozgrzani. Tu także ćwiczyliśmy zupełne podstawy. Bardzo istotną treść treningu stanowiły wyjaśnienia na temat pracy na macie, zależności jakich przez odpowiedni system treningowy szukamy, zasad nad którymi pracujemy – zarówno jako tori jak i uke. Wszystko to było poparte odpowiednim pokazem. Mogliśmy się także przekonać, jak wygląda zastosowanie tych zasad w “praktyce” – jak wyglądają aplikacje technik. Sensei Tissier zwrócił jednak uwagę, że techniki zastosowań wymagają pracy nad podstawami przez długie lata. Na wyższym poziomie procentuje to niezwykłą ekonomiką i precyzją ruchu, znakomitym czuciem partnera i przede wszystkim możliwością swobodnego zastosowania technik. Trzeba jednak nad tym popracować do poziomu 3, 4-ego dana…
Popołudniowa część jubileuszowej imprezy to Uroczysta Gala Budo. Jej program był bardzo obszerny. Podczas tej trwających kilka godzin uroczystości miały miejsce pokazy licznych klubów aikido (w tym także Shin Dojo) oraz shidoinów i fukushidoinów PFA oraz nauczycieli związanych od lat z polskim aikido, takimi jak Pascal Durchon (5 dan) czy Phillip Orban (5 dan). Obecni byli także przedstawiciele zagranicznych organizacji aikido z Niderlandów, Słowacji, Rosji, Niemiec, Szwecji, Ukrainy, Litwy, Bułgarii, i Czech, choć nie wszystkie z tych krajów brały udział w pokazach.
Na macie pojawili się także członkowie innych krajowych organizacji aikido, w tym m.in. Polskiej Unii Aikido z Jackiem Wysockim (7 dan) na czele, czy reprezentujący Polską Akademię Aikido Dariusz Bieńkowski (5 dan). Było to niezwykle ciekawe doświadczenie, i niezmiernie ucieszyła mnie obecność na Gali tak licznych gości i przede wszystkim możliwość zobaczenia jak aikido ćwiczy się gdzie indziej. To także bardzo pozytywny sygnał, że mimo różnic technicznych czy organizacyjnych można jednak pokazać się razem na takiej uroczystości.
W trakcie Gali odbyły się także interesujące pokazy kyudo, kenjutsu, kendo czy pokaz tamashigiri. Wielu osobom związanym z polskim aikido zostały wręczone pamiątkowe dyplomy i medale. Zwieńczeniem Gali były wspaniałe pokazy Christian Tissier sensei i Shigeru Sugawara sensei, co tu dużo mówić: pokazy aikido na najwyższym poziomie. Moc pozytywnych wrażeń z Gali poważnie doładowała moje akumulatory.
Kolejny dzień, kolejne treningi. Ponownie rozpoczął Sugawara sensei. Znowu sporo podstaw. Sensei między innymi zwracał uwagę na właściwe atakowanie, czyli takie, które jest możliwie bezpieczne dla uke i stawia w jak najtrudniejszej sytuacji tori. Niby sprawa oczywista, a jak często zapominamy o poprawnym, logicznym atakowaniu, co nie zmusza tori do wykonywania solidnie techniki.
Senei Tissier również kontynuował myśli przekazywane poprzedniego dnia. Jak zwykle doskonała dydaktyka, wszystko podparte przykładami. Właściwie ten jak i poprzedni trening sensei Tissier były kontynuacją stażu, który odbył się w Lipsku. Tym razem znacznie więcej informacji do mnie dotarło i pewne rzeczy się wyklarowały, gdyż poprzednio bariera językowa nieco utrudniała pełne zrozumienie przekazu.
Na koniec jeszcze tradycyjne podziękowania dla prowadzących treningi oraz oczywiście upominki. Był tez czas na zrobienie pamiątkowego zdjęcia grupowego, które z uwagi na liczbę osób było pstrykane… z drabiny!
Czas na podsumowanie całości. Przyznam, że byłem nieco sceptycznie nastawiony w związku z całym zamieszaniem (wysyłanie zgłoszeń, deklaracje, pokazy itp.) Jednak biję się w pierś: pod względem organizacyjnym wszystko było doskonale przygotowane i przeprowadzone. To co budziło moje obawy okazało się chyba jedynym sposobem by cała impreza mogła się odbyć właściwie bez kłopotów i bardzo sprawnie.
Zatem przy tej okazji bardzo serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy musieli poświęcić całkiem sporo czasu by jubileusz 30-lecia aikido uczcić tak wspaniałym spotkaniem. Podziękowania także dla gospodarzy gościnnego dojo przy Racławickiej, gdzie nocowała spora grupka poznaniaków. Zatem do zobaczenia na kolejnych stażach i… kolejnym jubileuszu.
Irimi