Sensei Philippe Orban (18-19.11.2006, Warszawa)
Kolejny Jubileusz. Tym razem nieco mniejszy, ale nie mniej ważny, szczególnie dla członków i sympatyków warszawskiego Klubu Aikido SOTO, prowadzonego przez Aleksandrę i Tomasza Sowińskich. To także okazja do spotkania na macie i solidnej dawki aikido prezentowanego przez Philippe’a Orban sensei, ucznia Christiana Tissier sensei.
Tym razem podróż pociągiem – szybsza niż samochodem, jednak znacznie droższa. Dotarliśmy do dojo całkiem wcześnie. Szatnia i na matę. Pierwszy trening był, przynajmniej dla mnie, zdecydowanie najintensywniejszy. Na wyraźne życzenie sensie Orban niektóre techniki mieliśmy wykonywać na pełnej szybkości.
Najogólniej mówiąc tematem całego stażu było “przewidywanie”. Uczyliśmy się wchodzić w technikę w sposób, który pozwalał na dużą swobodę działania, wynikającą właśnie z owego przewidywania. Sensei Orban pokazywał w jaki sposób poszukiwać rozwiązania tego problemu w rozmaitych technikach, których wykonanie przy dobrym wejściu staje się znacznie łatwiejsze i pozwala doskonale kontrolować to, co dzieje się między tori i uke. Zagadnienie bardzo trudne, złożone, na pewno dla osób na wyższym stopniu zaawansowania. Ale nawet nie dając sobie rady z odpowiednim wyczuciem “tematu” warto choć nabyć świadomość w jaki sposób należy do tego zagadnienia podchodzić, warto spróbować poćwiczyć no i warto zobaczyć jak radzą sobie z tym osoby, które już sporo w aikido osiągnęły.
Temat przewidywania był kontynuowany także na treningach z bronią, szczególnie w czasie kumi jo. Niestety końcówkę treningu z jo i kolejny sobotni trening aikido musiałem odpuścić, na skutek urazu z porannego treningu. Tyle ile mogłem wyciągnąłem jednak dla siebie, choć do niedzielnych treningów musiałem podejść dość zachowawczo. Ciekawie jednak było obserwować jak zagadnienie przewidywania tego co się dzieje w relacji uke – tori przewijało się przez wszystkie treningi, jak wpływało na przebieg zdarzeń w trakcie technik czy nawet kata. To przede wszystkim wynik bardzo dobrego przygotowania dydaktycznego stażu. Jak stwierdził sensei Orban poleganie tylko na wzroku opóźnia nasze reakcje i znacznie nas ogranicza. A przecież mamy także inne, poza wzrokiem, zmysły, z których winniśmy nauczyć się korzystać dla rozwoju naszej sztuki…
Podsumowując stronę merytoryczną stażu – bardzo zajmujące i trudne zagadnienia, do studiowania “od czasu do czasu”. Polecam!
Jubileusz 10-lecia Klubu Aikido SOTO był sprawą tak samo ważną, jak same treningi. 10 lat to z pewnością dużo pracy i trudu włożonego w rozwój klubu, zatem Serdeczne Gratulacje dla Oli i Tomka i wszystkich członków i sympatyków SOTO.
Jubileuszowe spotkanie odbyło się… także na macie. No bo gdzie świętować aikidocki jubileusz jak nie na macie właśnie? Mnie ten pomysł bardzo przypadł do gustu. Były przemówienia, słowa podziękowania dla wszystkich, których praca na te owocne 10 lat się złożyła, były torty (no zgadnijcie ile?) ze świeczkami, wspaniała laurka, pokaz ceremonii parzenia herbaty, zdjęcia, wspomnienia, filmy i… karaoke w myśl zasady, że śpiewać każdy może (choć kiedy siebie słyszałem, myślę, że nie każdy powinien 😉 ). Najważniejsze, że zabawa była przednia.
Krótkie podsumowanie: bardzo udany staż zarówno od strony treningów jak i jubileuszowego spotkania. Staż pełen wrażeń, wzruszeń, staż pełen dobrego aikido. Oby więcej takich spotkań na macie!
Irimi