Sensei Hiroshi Isoyama (10-11.3.2007, Poznań)
Odsłona pierwsza – Złotów
Pierwsze w tym roku spotkanie z sensei Isoyama odbyło się w Złotowie. Sensei gościł w Polsce już od wtorku i będąc w środę w Złotowie zgodził się poprowadzić treningi w znanej nam doskonale ze Szkół Letnich sali “Sparty”. Zorganizowaną pospiesznie grupą wybraliśmy się zatem by skorzystać z tej okazji. Trening podstaw, trening zasad. Taino tenkan ho, wejście irimi, obejście tenkan, kontrola partnera. Wokół tych elementów “kręcił” się cały trening. Sensei dużo komentował i wyjaśniał, często wspominając treningi u O’Sensei. Było także kilka ważnych drobniejszych elementów dotyczących np. właściwej pracy tegatana czy choćby ułożenia kciuka w trakcie przechodzenia do nikyo.
To co ujęło mnie w sensei Isoyama i to co dziś mnie w jego osobowości najbardziej przyciąga, to ten “samurajski” sposób bycia. To człowiek bardzo konkretny, przestrzegający zasad, budoka z krwi i kości. To osoba, która nie musi mówić, że spędziła na macie wiele lat ciężko, twardo trenując. To zwyczajnie czuje się od pierwszego kontaktu z tym nauczycielem.
Odsłona druga – “Shin Dojo”
Wiedzieliśmy, że stażowe treningi będą dla nas oznaczały przede wszystkim pracę organizacyjną i wielu z nas z trudem znajdzie czas, by choć przez część stażu efektywnie poćwiczyć. Ogromną dla nas niespodzianką były odwiedziny sensei Isoyamy w naszym dojo. Piątkowy trening przed stażem był dla nas wielkim wydarzeniem.
Jaki był ten trening? Przede wszystkim bliski kontakt z nauczycielem, dla wielu także fizyczny ;-). To ogromny plus tego spotkania. Ponownie podstawy, zasady, irimi, tenkan, nieśmiertelne ikkyo… Techniki najbardziej podstawowe, podobnie jak ataki. No i to co dla mnie w tym w tym treningu najważniejsze: przekaz, bliski kontakt z tą niesamowitą OSOBOWOŚCIĄ.
Odsłona trzecia – staż
Tu mam zdecydowanie najmniej do powiedzenia. W sobotę z uwagi na obowiązki załapałem się tylko na małe fragmenty treningów. Ponownie sporo podstaw i zasad: tegatana, irimi, tankan, taino tenkan ho. Sensei nawiązywał do swoich wcześniejszych lat na macie. Mówił o tym, że jego trening znacznie się zmienił, jednak fundamenty treningu aikido zawsze powinny być takie same: systematyczna ciężka prac, podstawy, właściwe rozumienie zasad aikido.
Sensei podkreślał by uczyć się technik w sposób prawidłowy, by pamiętać, że aikido jest sztuką walki, by ruch nie stał się pusty, nie był formą bez treści. Bardzo podobały mi się odniesienia do dobrej i złej strony mocy ;-), nawiązania do treningów u O’Sensei. Widać, że ze stażu na staż sensei Isoyama czuje się wśród nas coraz lepiej, coraz swobodniej, pozwalając sobie od czasu do czasu rozluźnić atmosferę treningów anegdotami i dowcipami.
Epilog
Była to już trzecia okazja do spotkania z sensi Isoyama, poznania jego aikido, posłuchania tego co mówi i przede wszystkim zobaczenia kim jest. Kto jeszcze tego nie uczynił, niech koniecznie pojawi się na kolejnym stażu z Hiroshi Isoyama sensei. Uważam, że poznawanie takich właśnie OSOBOWOŚCI jest jedną najwspanialszych rzeczy jakie daje nam aikido.
Irimi