Sensei Adam Manikowski i Sensei Wojciech Drąg (08.05.2004, Chodzież)
Był to pierwszy staż zorganizowany w Chodzieży, więc jest to dość znaczące wydarzenie dla tamtejszej sekcji aikido. Staż odbył się miedzy innymi dzięki pomocy miasta w osobie pana burmistrza, który zaszczycił nas swoja obecnością. Treningi poprowadzili nasi nauczyciele: Adam i Wojtek. Był to pierwszy staż aikido, w którym wystąpili w roli głównej i oczywiście wszystko musiało być przygotowane na 100 % ;-). I tak też faktycznie było.
Ćwiczyliśmy w dwóch blokach treningowych prowadzonych przez Adama i Wojtka przemiennie, dzięki czemu mogli sobie odpocząć od intensywnego wysiłku intelektualnego, polegającego na szukaniu dobrych elementów w naszych nieporadnych ruchach ;-), no i sprawiło, że staż był interesujący mimo, że obaj prowadzą treningi na co dzień u nas. Oba bloki treningowe rozpoczęły się treningami z bokkenem, podczas których studiowaliśmy podstawy szkoły kashima shin ryu w tym podstawowe cięcia i pierwsze trzy formy.
Jeśli spojrzeć na sposób prowadzenia stażu, to wyglądał on tak samo jak nasze codzienne treningi w “Shin Dojo”, co oczywiście nie mogło dziwić. Tym bardziej pozytywnie należy odbierać fakt, że staż nas zaangażował, nie tylko jako uke. Jeśli chodzi o techniki to znowu zachowam je dla siebie. Studiowaliśmy kilka podstawowych z dwóch ataków: katatedori i yokomonuchi, bazując na wejściu w technikę studiowanym przez nas już gdzieś wcześniej ;-).
Zatem staż był bardzo logiczny i “trzymał się kupy”. To zawsze bardzo ułatwia zrozumienie ruchu i jego przyswojenie. Podsumowując: treningi były przemyślane, sprawnie i aktywnie prowadzone (każdy kto był na biernie prowadzonym stażu wie o czym mówię). Tak trzymać panowie, dobry początek.
Na koniec odbył się pokaz aikido w wykonaniu przedstawicieli wszystkich dojo biorących udział w stażu. Publiczności nie było zbyt wiele, ale był między innymi burmistrz Chodzieży żywo zainteresowany tym co działo się na macie. Mnie najbardziej podobał się pokaz dwóch najmłodszych aikidoków, którzy zaprezentowali w bardzo udany sposób formę z mieczem i kilka podstawowych technik. Pokaz bez cienia tremy, wykonany z emocjami, z zaangażowaniem – pozazdrościć.
Cała impreza bardzo udana – mam więc nadzieję, że stanie się cykliczna. Wielkie dzięki prowadzącym i organizatorom. Muszę się do czegoś przyczepić, bo nie byłbym sobą. Czas na przerwę obiadową 1,5h wzbudził u mnie spory niepokój. To następnym razem trzeba będzie zmienić. Oczywiście że wydłużyć, oczywiście!
Irimi