II sylwestrowe spotkania z aikido i naginata (Nowy Rok 2005, Lewin Kłodzki)
To nasze drugie spotkanie z aikido i naginata zorganizowane na przełomie roku. Ponieważ okres Świąt i Nowego Roku jest raczej czasem rozprężenia, chwili odpoczynku i podsumowań, sylwestrowe spotkania traktujemy nieco inaczej niż typowe staże. Dlatego tę relację dostosuję do wspomnień, jakie z Lewina wywiozłem. Oczywiście treningi są bardzo ważną częścią spotkania, ale czy najważniejszą?
Ponownie miejscem spotkania był Lewin Kłodzki, gdzie po wesołej podróży pociągiem “bezpośrednim” szczęśliwie doczłapaliśmy się do naszej noclegowni. Jeszcze pierwszego dnia odbył się inauguracyjny trening. Prowadzącym treningi był oczywiście sensei Roman Widawski. W dużej, jasne sali gimnastycznej miejscowej szkoły czekała nas niezbyt fortunna niespodzianka: brak maty! Jak się nie ma co się lubi, to… trzeba więcej pogłówkować.
W zasadzie zdecydowana większość uczestników spotkania była początkująca, a część z osób nigdy z treningiem aikido nie zetknęła się bezpośrednio. Głównie z myślą o nich prowadzone były zajęcia. Treningi mimo tego, że obejmowały konkretne techniki, to nie miały na celu doskonalenia jakichś szczególnych elementów technicznych, ale raczej ich celem było zapoznanie się z zasadami aikido. Było to bardzo pouczające doświadczenie, także dla osób zaawansowanych.
Treningi naginaty, podobnie, jak rok wcześniej składały się z omówienie zasad etykiety i bezpieczeństwa, z treningu podstaw i na koniec obejmowały krótkie sparingi, tak by każdy mógł zasmakować atmosfery walki w pełnym rynsztunku bojowym.
Nasze spotkanie w Lewinie, poza treningami, obejmowało szereg rozrywek – wiadomo czas zimowego wypoczynku i sylwestrowych zabaw. Odbyliśmy zatem autokarową wycieczkę po Kotlinie Kłodzkiej, zwiedzając ciekawe miejsca: skanseny, hutę szkła, ruchomą szopkę, uzdrowisko… Pięknym punktem programu była całodzienna wycieczka do Pragi. Skorzystaliśmy z usług przewodnika i był to bardzo trafny pomysł. Nasz przewodnik w dowcipny i interesujący sposób przekazał nam masę ciekawostek, o których wcześniej nie wiedzieliśmy. Był bardzo zaangażowany w naszą wycieczkę, mimo choroby zawodowej na którą cierpi (wydaje mu się, że ciągle ktoś za nim chodzi ;-))). Były oczywiście Hradczany, starówka, Most Karola, podróż metrem i koszulki z Krecikiem ;-).
Sama impreza sylwestrowa była bardzo udana. Sporo osób, duża sala, dobre jedzenie i świetna muzyka, serwowana przez naszego własnego didżeja. Mieliśmy ze sobą również objazdowe kino i nieliczne wolne wieczory spędzaliśmy przed dużym, “ściennym” ekranem. Udało nam się także założyć kilka prostych figurek origami. Choć śniegu właściwie nie było, nikomu jego brak nie doskwierał. To na tyle. Ta skromna relacja wystarczy chyba za wszystkie zachęty. Oby w przyszłym roku wystarczyło miejsc dla chętnych, bo Sylwestrowe Spotkania z Aikido i Naginata wpisujemy na stałe do kalendarza aikidockich imprez.
Serdecznie podziękowania dla sensei’a Romana Widawskiego za prowadzenie tereningów. Bardzo gorące podziękowania dla Sebastiana, który włożył masę pracy organizacyjnej, byśmy mogli tak rewelacyjnie spędzić ten czas. Domo arigatou gozaimashita!
Irimi