Sensei Jerzy Krac i Sensei Marian Wiśniewski (24-25.05.2003, Poznań)
Minęły nieco ponad dwa miesiące od fantastycznego stażu z sensei Pascalem Guillemin, a już doczekaliśmy się kolejnego niezwykłego spotkania w naszym poznańskim dojo. Tym razem gościliśmy dwóch nauczycieli: Roberta Jerzego Kraca oraz Mariana Wiśniewskiego. Obaj panowie są posiadaczami stopni mistrzowskich 4 dan aikido aikikai. Są ponadto znanymi postaciami polskiego aikido, piastującymi ważne funkcje w Zarządzie Głównym Polskiej Federacji Aikido.
Sensei Marian Wiśniewski jest nam dobrze znany, gdyż systematycznie gości w poznańskim dojo. Mniej znany wielu członkom “Shin Dojo” jest natomiast Robert Jerzy Krac, prowadzący na co dzień zajęcia w Opolu (gdzie zresztą często bywamy na stażach, a przynajmniej część z nas…). Poza pasją jaką jest aikido sensei Krac studiuje także iaido ? sztukę szybkiego dobywania miecza. Podobnie jak w aikido także i tu jest mistrzem ? posiadaczem stopnia 3 dan. Ma on zatem spore umiejętności w posługiwaniu się bronią, zarówno iaito (mieczem) jak i bokkenem i jo. Stąd pomysł aby zaprosić sensei Kraca do nas, głównie pod kątem treningów z jo i wykorzystać jego doświadczenie w tej materii.
Zapewne każdy z praktykujących aikido już jakiś czas wie, że podczas codziennych treningów zwykle atak jest z góry umówiony i tori pozostaje “tylko” prawidłowo wykonywać technikę. Większa trudność pojawia się gdy możliwe są dwa różne ataki, a co dopiero mówić o próbie wykonania techniki jeśli liczba ataków jest większa! Stąd Sensei Wiśniewski na swych stażowych treningach naszą dotychczasową naukę aikido próbował hm… usystematyzować. Treningi były tak prowadzone, by przy obronie nie sprawiał nam różnicy rodzaj ataku i by można było za każdym razem wykonać wybraną technikę. Czas spędzony na macie wymagał przy takim sposobie ćwiczenia dużej koncentracji, ale z pewnością treningi te wiele wniosą do naszej codziennej praktyki. No i jak się okazało świadomość swoich umiejętności wielu ćwiczących musiała być nieco zweryfikowana… Aha, ważna uwaga: ćwiczący byli podczas stażu podzieleni na dwie grupy zaawansowania. Pozwoliło to oczywiście ?uelastycznić? treningi i skupić się na tych elementach, które dla danej grupy są najważniejsze, a także wykorzystać obecność obu nauczycieli w jak największym stopniu (ta nasza poznańska praktyczność ;-)).
Jak już wspomniałem na treningach sensei Kraca ćwiczyliśmy z jo. Grupa początkująca wykonywała głównie podstawowe suburi. Ale były również proste (są takowe?) układy kumi jo. Poza praktyką było, jak zwykle w przypadku sensei Kraca, nieco opowieści z “pamiętnika assasina” ;-), które są zawsze miłym i przede wszystkim pouczającym uzupełnieniem ćwiczeń aikido. Na treningach grupy zaawansowanej techniki oczywiście z wyższej półki, w tym również jo dori oraz ken tai jo także z technikami kokyu nage. Powroty do podstaw również okazały się konieczne. Trzeba też wspomnieć o wspaniałej pogodzie podczas stażu (nie ma to jak dobra organizacja 🙂 ). Pozwoliło to na przeprowadzenie niektórych treningów na świeżym powietrzu, choć właściwie powietrze w odległości 100 m od ulicy Pułaskiego trudno uczciwie nazwać świeżym. W każdym razie w niedzielę trawka przy dojo nieco łaskotała nas po piętach, a w główki świeciło majowe słoneczko.
Ostatni majowy weekend jest już stałym terminem klubowego stażu organizowanego w “Shin Dojo” na zakończenie sezonu, nie licząc oczywiście letniej szkoły w Złotowie, która czeka nas na przełomie lipca i sierpnia. Wszyscy uczestnicy stażu, zarówno ćwiczący jak i prowadzący wyjechali z niego zadowoleni. Miła atmosfera, dobrze przygotowane i poprowadzone treningi no i (a jakże) dobra organizacja sprawiły, że był to wspaniały staż. Tylko przez wyrozumiałość wobec tych, którzy na stażu nie byli i po tej relacji już tego żałują (a są to tzw. zwykli zjadacze lodówek ;-)), nie wspomnę jak wspaniale bawiliśmy się w sobotni wieczór przy grillu! Do zobaczyska!
Irimi