Sensei Marian Wiśniewski (29-30.11.2003, Poznań)
Z niecierpliwością i pewną dozą nieśmiałości oczekiwaliśmy tego stażu. Ważny staż przede wszystkim z uwagi na egzaminy na stopnie shodan no i egzaminy na kyu. Ale po kolei.
Listopadowe staże w Shin Dojo to już tradycja. Staż jak zwykle poprowadził sensei Marian Wiśniewski. Jest to zwykle okazja do debiutu stażowego dla nowych “shindodziowców”, którzy do naszej aiki-ekipy dołączyli stosunkowo niedawno. Ćwiczący podzieleni zostali na dwie grupy, a treningi odbywały się równolegle na dwóch matach. Zaawansowani (4 kyu i wyżej) ćwiczyli na małej sali nieco trudniejsze techniki, podczas gdy na dużej sali liczniejsza grupa osób początkujących pracowała nad prostszymi elementami technicznymi. Ale jak wiadomo prostych rzeczy w aikido nie ma. Ćwiczono między innymi shiho nage z ataku gyakuhanmi i nietypowych kombinacji ataków jak np.: katadedori/katadori czy katatedori/hijidori. Z treningu osób zaawansowanych warto wymienić choćby techniki z kopnięć (mawashi geri), które są stosunkowo rzadko ćwiczone. Były również techniki z jodan tsuki, na które również nie zawsze jest czas podczas codziennej praktyki. Zatem ta nauka przyda się na pewno. Dotarło to do mnie szczególnie przy ataku jodan tsuki. Po beznadziejnie wykonanym zejściu sparowałem uderzenie własną czaszką… Nic przyjemnego.
Chyba najistotniejszą częścią tego stażu były egzaminy. Przede wszystkim egzaminy na shodan. Przybyło nam w klubie dwóch posiadaczy czarnych pasów, którymi po oficjalnym wręczeniu certyfikatów z Hombu Dojo w Tokyo przepasać się będą mogli Tomek Witkowicz i Bartosz Standio. Gratulujemy i dziękujemy – dzięki wam rośnie prestiż Shin Dojo. Na pierwszy stopień mistrzowski zdała również Justyna Jasiek z Sępólna Krajeńskiego. Gratki! Kolejny ważny egzamin to egzamin Piotra Turowicza na 1 kyu. Ostatni duży krok przed egzaminem na shodan. Bardzo trudny egzamin, nieco eksperymentalny, ale powiódł się. Brawo!
Były także egzaminy na 3, 4 i 6 kyu. Dwa z nich dość niespodziewane i w tym miejscu musimy się pochwalić. Otóż mamy w swym klubie pierwszą żeńską hakamę od A do Z całkowicie naszą, “shindodziowską” – Dominikę Maj! Egzaminy stały na wysokim poziomie i były wymagające kondycyjnie. Ale już chyba do tego przywykliśmy. Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich! Jeszcze jedna istotna informacja o egzaminach. Odbyły się w sobotę i koniecznie trzeba z tego zrobić tradycję. Dzięki takiemu posunięciu taktycznemu andrzejkowa zabawa była na 102 i zyskała kilku sponsorów. A było co świętować…
Niestety na zabawie andrzejkowej ucierpiało co nieco kolano świeżo upieczonego shodana jak również dynamika niedzielnych treningów. Ale być może zyskaliśmy na precyzji. Jak widać w aikido nauka płynie zewsząd… 😉
Równolegle ze stażem dla dorosłych odbył się I Ogólnopolski Staż Aikido Dla Dzieci. Na macie zgromadziła się cała masa małych aikidoków, a ich zaangażowanie w trening było godne podziwu. Za kilkanaście lat z wielu z nich wyrosną zapewne mistrzowie wielkiej klasy. Należy zauważyć, że trening dla dzieci obejmował techniki nawet bardzo zaawansowane jak np. ikkyo z ataku ushiro ryotedori, które jest techniką na 3 kyu dla dorosłych. Swoja drogą zastanawiam się które z treningów (dla dorosłych czy dla dzieci) wymagały więcej cierpliwości od prowadzących. Na koniec wszyscy mali uczestnicy stażu otrzymali pamiątkowe certyfikaty uczestnictwa. Uroczystość była bardzo wzruszająca. Swój certyfikat otrzymał także sensei Wiśniewski, który obiecał że powiesi go na honorowym miejscu tuż obok certyfikatów yudansha.
No i staż szczęśliwie dobiegł końca. Osobiście uważam, że wszelkie składniki niezbędne to tego by staż był znakomity zostały wymieszane w odpowiednich proporcjach. Serdeczne podziękowania prowadzącemu staż sensei’owi Marianowi Wiśniewskiemu za ciekawe techniki i smak soli w ustach po egzaminie oraz Wojtkowi i Adamowi za organizację. Arigatou!
Irimi