Sensei Christian Tissier (16-17.11.2002, Kraków)
W dniach 16-17 listopada odbył się niezwykle ciekawy staż aikido w przepięknym, starym Krakowie. Swoją obecnością zaszczycił polskich aikidoków sensei Christian Tissier (7 dan). Jest on bardzo popularnym nauczycielem aikido w Europie i jego osoba zawsze przyciąga na staże sporą liczbę chętnych.
Wizyta sensei z kraju miłośników płazów była dla nas o tyle istotna, że aikido w jego wykonaniu jest szczególnie cenione przez prowadzących nasz Klub: Adama i Wojtka, jak również przez wielu z nas. Powody są oczywiste: fantastyczna technika i piękno, wręcz magia ruchu, dynamika wykonywanych technik. Krótko mówiąc: wspaniałe aikido.
Podczas stażu prezentowane były techniki podstawowe z ataków katatedori aihanmi i gyakuhanmi, shomenuchi i yokomenuchi. Przy wykonywaniu ikkyo sensei Tissier zwracał uwagę na “poszukiwanie punktu ikkyo”. Ten aspekt techniczny jest na ostatnich stażach często przypominany przez Sensei’a (Lipsk luty 2002, Paryż kwiecień 2002). Niby każdy z nas wie, jak ikkyo zrobić, ale okazuje się że można je studiować całe życie i wciąż być w fazie poszukiwań.
Ponadto Sensei zwracał uwagę, że na każdym etapie studiowania aikido poszukujemy czegoś innego. Myślę, że ta oczywista kwestia jest przez nas często pomijana w codziennej praktyce. O innych aspektach technicznych i “wokół technicznych” nie będziemy się rozpisywali. Kto był na stażu – z uwag sensei Tissier skorzysta, kto nie był – niech żałuje. Mamy nadzieję, że Adam, który aktualnie przebywa na stypendium we Francji i trenuje pod okiem sensei Tissier, będzie mógł przekazać nam po swym powrocie maksimum tej wiedzy.
To co nas zaskoczyło, to fakt, że podczas stażu można było całkiem swobodnie poćwiczyć. Miejsca na macie wystarczyło dla wszystkich. Nawet podczas treningu z bokkenem było całkiem sporo miejsca by wykonać kesa giri. Na stażu z sensei’em Tisssier, który odbył się dwa lata temu w tej samej sali, na macie były wręcz tłumy i bardzo trudno było znaleźć bezpieczny kawałek tatami.
Staż w Krakowie nie należał do najtańszych, być może dlatego wiele osób nań nie przybyło. Biorąc pod uwagę koszty dojazdu (odległość do Krakowa jest całkiem spora) sumka robi się już dość znaczna, ale z pewnością warto było ją wydać. Część z nas miała możliwość wybrania najtańszego środka transportu jakim był samochód (podziękowania dla kierowców). Dzięki temu m.in. nasz klub był całkiem licznie reprezentowany (jak zwykle), gdyż w sumie było nas 12 osób z Shin Dojo. W nocy z soboty na niedzielę organizatorzy umożliwili przyjezdnym darmowy nocleg na macie. Tu ukłon w ich stronę. I kolejny ukłon za możliwość przybycia na matę nawet po “nocnym zwiedzaniu” Krakowa. Gorąco polecamy – mata jest po takich “spacerach” dużo bardziej miękka.
Na koniec jedna krytyczna uwaga do… ćwiczących. Niestety na macie zdarzył się przykry wypadek – złamane żebra. Chyba zawsze warto pamiętać o tym, że po to by aikido spełniało swą rolę wszechstronnego rozwoju ciała i ducha ćwiczących musi być ono przede wszystkim bezpieczne. Staże są po ty by studiować ruch, starać się zrozumieć przekaz mistrza. Część osób wokół nas przy wykonywaniu technik typu tenchi nage czy shiho nage była natomiast bardziej skupiona na dynamicznym rzuceniu partnera “na wysokie yoko”, niż na faktycznym studiowaniu ruchu i idei aikido. Efekt: brak postępów technicznych i kontuzje. Proponujemy nieco zwolnić tempo i więcej studiować, a nie prowadzić kumite na stażowej macie, która chyba do tego nie służy. Przy odrobinie rozwagi wszyscy na tym skorzystamy
Po stażu pozostał pewien niedosyt, a wynika to z faktu że ciekawe treningi skończyły się zbyt szybko. Wizyty sensei Chriatiana Tissier są dość rzadkie w Polsce. Pozostaje mieć nadzieję, że nasz “francuski łącznik” Adam coś z Tissierowskiego aikido przemyci do naszego dojo. W marcu w Poznaniu będziemy gościć ucznia sensei’a Tisser. Będzie nim Pascal Guillemin (4dan). Jeśli ta wizyta wypadnie pomyślnie to mamy nadzieję, że w przyszłości swą obecnością zaszczyci nas również sam sensei Christian Tissier.
Dominika Maj, Rafał Stasik